Wpływ marketingu afiliacyjnego i kuponów rabatowych na lojalność wobec marki
Wszyscy się zgadzają, że oferowanie kuponów to dobra rzecz, prawda? Wielu handlowców używa kuponów, ponieważ wierzą, że te pomogą im zwiększyć średnią wartość zamówień oraz wskaźniki konwersji. Dlaczego więc nie używają ich wszyscy handlowcy?
Najbardziej podstawowym powodem jest to, że niektórzy błędnie wierzą, że obniżona cena za towar prowadzić będzie do obniżenia dochodów. Jest to prawda, ale tylko jeśli rozpatrujemy krótki okres czasu. Badania dowodzą, że w dłuższej perspektywie zyski wynikające z używania kuponów znacznie przewyższają jakiekolwiek straty poniesione w krótkim okresie.
Niestety ostatnio pojawiają się coraz bardziej złożone problemy. Co jeśli wraz z kodem promocyjnym niezamierzenie do kanału afiliacyjnego powędruję wirus? Co z prowizją jeśli bloger rozpocznie proces sprzedaży? Co zrobić, jeśli muszę zapłacić prowizję która będzie miała odzwierciedlenie w górnej części wydatków w innych kanałach reklamowych? Wyżej wymienione scenariusze mogą teoretycznie spowodować inny rodzaj ruchu, który jest mniej wartościowy dla handlowca.
Na całe szczęście, rozwiązanie tych problemów pojawiają się bardzo szybko. Na przykład firma Pepperjam wprowadziła szereg technologii takich jak ekskluzywne kody śledzące przypisane do konkretnego wydawcy, niezależnie kto wysyła kliknięcie, kod promocyjny, który znosi prowizje zarobione z kodami w kanale afiliacyjnym, czy atrybut koszyka, który określa, czy i kiedy klient opuścił koszyk aby znaleźć odpowiedni kod promocyjny.
Więc co teraz powoduje wstrzymanie decyzji o dostarczeniu kuponów? Może być to przekonanie o wartości marki, która jest za bardzo uznana, aby korzystać z kuponów promocyjnych, jednak warto to bardzo dobrze przemyśleć, gdyż większość kupujących może skorzystać z usług innych firm, oferujących dodatkowe rabaty i kupony. Spójrzmy na liczby:
Ponad 70% populacji Stanów Zjednoczonych nie kupiłoby produktu danej marki, ze względu na brak zniżki, ponieważ zwyczajnie ich na to nie stać.
W Stanach Zjednoczonych, średni dochód gospodarstwa domowego w 2014 roku wynosił $51,759. Według danych ze spisu ludności, gospodarstwa domowe ze wskaźnikiem HHI poniżej $75K kupiło swoje ulubione marki zaledwie cztery na dziesięć razy. W wielu przypadkach mogą sobie pozwolić na ich kupno tylko w przypadku wyprzedaży lub posiadania kuponu. Gospodarstwa domowe z HHI ponad $75K mogą kupić swoje ulubione marki osiem na dziesięć razy. Tylko 29,2% Amerykanów ma HHI ponad $75K.
W związku z faktem, że wskaźnik HHI oscylujący poniżej $70K dotyczy około 70% Amerykanów, którzy kierując się preferencjami dotyczącymi marki mogą pozwolić sobie na jej zakup tylko w przypadku dostępności kodów rabatowych, firmy które chcą „oszczędzić” pieniądze nie emitując kuponów tak naprawdę ignorują około 70% potencjalnych nabywców, którzy byliby bardzo szczęśliwi dokonując zakupu, jeśli tylko mieliby taką możliwość.
Ostatnie dane z portalu shop.org pokazują, że podczas gdy darmowa wysyłka, łatwość obsługi strony i przejrzyste zasady zwrotu produktu są bardzo ważne dla nabywców, to bezkonkurencyjnie najważniejszą cechą jest niska cena. Nawiązując do ostatnich badań przeprowadzonych przez BIGinsight Consumer Survey, kupony, promocje, reklama w internecie czy marketing szeptany są głównym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji gdzie zrobić zakupy.
Według Valassis aż 78% konsumentów jest w stanie pod wpływem kuponów promocyjnych dokonać zakupu marki, której normalnie by nie kupili. Odwrotnie, 91% konsumentów lojalnych marce używa kuponów. Nawiązując do RetailMeNot 68% nabywców uważa że kupony cyfrowe mają pozytywny wpływ na wizerunek handlowca.
To oczywiste, że kody rabatowe mają pozytywny wpływ na przywiązanie do marki. Jest też jasne, że dyskontowanie otwiera markę na większe rynki i szerszą publiczność. Zestawiając razem te dwa fakty okazuje się, że handlowiec poprzez kupony jest w stanie zwiększyć przywiązanie szerszego grona konsumentów do jego marki, niż bez kuponów, co mogłoby spowodować nawet odstawienie produktów firmy na boczny tor przez potencjalnych klientów.
Wiele osób stwierdzi, że sprzedawanie tego co chcą klienci zawsze będzie dobrym interesem. Lepszym stwierdzeniem będzie, że sprowadza się do tego, czy konsument może sobie pozwolić na kupno twojego produktu na pierwszym miejscu. Jeśli nie mogą sobie na niego pozwolić to nie będą w stanie go doświadczyć, a co za tym idzie nie będą mogli go zarekomendować go innej osobie. W uproszczeniu właśnie to jest jedna z przyczyn generowania strat.