Jak zarabiają darmowe aplikacje? – 5 źródeł monetyzacji

Jak darmowe aplikacje na siebie zarabiają??

W jaki sposób darmowe aplikacje na siebie zarabiają? Używamy ich częściej, niż aplikacji płatnych i raczej rzadko wykupujemy dodatkowe opcje (jeśli się takie pojawiają). Co takiego przesądza zatem, że darmowe aplikacje nadal istnieją, a niektóre z nich stały się częścią naszego życia?
Przygotowaliśmy listę, która przedstawia kilka sposobów wykorzystywanych przez darmowe aplikacje, żeby zarabiać.

1. Reklama

Najbardziej oczywista, zwłaszcza, że zalewa nas ze wszystkich stron. Banery reklamowe, pop-upy, reklamy video, czy reklama wbudowana w treść danego tekstu – prawdopodobnie widziałeś je już wszystkie.
Projektanci aplikacji mogą uzyskać stały dochód z reklam, oczywiście jeżeli mają wystarczająco dużo użytkowników.
Formy rozliczeń mogą się różnić. Najczęściej jest to zapłata za kliknięcie, wyświetlenie, zakup oraz – coraz częściej praktykowana – opłata za instalację.
Minusem jest czas oczekiwania na uruchomienie się aplikacji, nim zniknie reklama. Mimo to użytkownicy są w stanie ją zaakceptować i traktować oczekiwanie jako pewnego rodzaju formę „zapłaty” za możliwość korzystania z aplikacji za darmo.

2. Uzyskiwanie ruchu z innych kanałów

Czasami aplikacja sama w sobie jest reklamą. Stanowi pewnego rodzaju narzędzie do promowania jakiegoś większego celu, dlatego staje się pożyteczna względu na to, że jest po prostu używana. Tego typu aplikacje należą zazwyczaj do jednej z następujących kategorii:

  • Marketing afiliacyjny – projektanci aplikacji zarabiają dzięki przekierowywaniu ruchu na konkretne witryny lub otrzymują prowizję od sprzedaży danego produktu. Wystarczy zostać członkiem danego programu partnerskiego i działać zgodnie z jego regułami.
  • Sponsoring – szczególna odmiana reklamy, gdzie większa firma płaci za koszty aplikacji lub oferuje regularne wypłaty w zamian za jakąś formę reklamy. Najczęściej jest to po prostu wzmianka w treści aplikacji lub w tytule.
  • Sprzedaż produktów – aplikacje korzystające z tej kategorii rzeczywiście sprzedają własne produkty. Przykładowo, możesz pobrać i korzystać z aplikacji do czytania książek Kindle, ale za większość z nich musisz zapłacić.
  • Aplikacja wtórna – wiele witryn jest tak potężnych, że posiada parę pobocznych aplikacji, które w końcowym etapie kierują nas i tak do strony głównej. Na przykład Facebook posiada Messengera i własną aplikację mobilną. Obie są darmowe i obie przeznaczone są do generowania ruchu do pierwotnego miejsca, czyli witryny Facebooka.

3. Sprzedaż droższego produktu, czyli tzw. Freemium Upsell

Klasyczny hak strategii biznesowej: dajmy użytkownikom produkt, który tak bardzo będą kochali, że nie będą się wahać przed zakupem dodatkowej funkcji. Klasycznymi aplikacjami tego typu są aplikacje demo – uproszczonej wersji apki, która ma dać nam przedsmak wersji bonusowej, za którą oczywiście musimy zapłacić.
Bardzo często dodatkowe, płatne opcje pojawiają się w aplikacjach, które służą do randkowania on-line, np. Tinder. Oprócz ekstra-opcji, które uzyskujemy po zakupie pełnej wersji aplikacji, często przestają pojawiać się reklamy.

 

4. IAP, czyli zakupy w aplikacji

W aplikacjach obsługujących gry możemy się spotkać z możliwością zakupu przeróżnych rzeczy – od dodatkowych ubrań dla naszej wirtualnej postaci, poprzez większą liczbę „żyć”, odblokowanie trudnego levelu w grze itd. IAP pojawia się także w komunikatorach – na przykład zakup specjalnych „naklejek”, które urozmaicą naszą konwersację na Messengerze. Tutaj działania podjęła nawet Kim Kardashian, wypuszczając swoją kolekcję emotikonek „kimoji”, oczywiście płatną.

5. Kolekcjonowanie i sprzedaż danych osobowych

Mimo, że nie jest to najczęściej wybierana droga jak inne z niniejszej listy, to wciąż jest to jakiś sposób na zarobienie na darmowych aplikacjach. Użytkownik wypełnia swoje podstawowe dane osobowe, czyli adres e-mail, podaje swoje konta na mediach społecznościowych, osobiste preferencje i inne dane, które są niezbędne do zainstalowania danej aplikacji, po czym producent sprzedaje te informacje osobom trzecim.
Brzmi to dosyć strasznie i w rzeczywistości jest to niepokojące, dlatego warto zabezpieczyć się przed inwazyjnymi aplikacjami specjalnym oprogramowaniem, który ochroni nas przed utratą ważnych danych.

Niezależnie od tego, co obieca nam AppStore czy GooglePlay, będziemy płacili za aplikacje. Nawet jeżeli są darmowe to i tak znajdzie się sposób, żeby na nich dobrze zarobić. W końcu poświęcamy 10 minut na obejrzenie reklam w telewizji, żeby obejrzeć 20 minut filmu.


Podobało Ci się? Podziel się...

Dodaj opinię

Twój email nie będzie opublikowany.

Możesz użyć HTML'a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

*